Wieluń - Czarnożyły - Nietuszyna
Piątek, 28 lipca 2006
· Komentarze(1)
Wieluń - Czarnożyły - Nietuszyna - Okalew i z powrotem. Dość intensywnie i jeszcze pod wiatr...
W Nietuszynie z głównej drogi chcąc skręcić w lewo obejrzałem się za siebie, jakieś paredziesiąt metrów za mną toczył się polunez... (teren zabudowany, moja prędkość ponad 30km/h) więc wystawiam rękę w lewo celem skrętu, a kierowca (jak się okazało BABA) przyspiesza, trąbi i mnie wyprzedza. Dodam, że miałem duży odstęp do poluneza, więc spokojnie mogłem wykonać manewr skrętu. Obok niej siedziała jakaś moherowa franca i coś tam pyskowała. Oczywiście nie byłem dłużny i poleciała odpowiednia wiązanka. Co za chamstwo na drodze... trzeba tępić takich buraków
V max = 38.2 km/h
Koleje losu skierowały mnie na następną wycieczkę...
Wieluń - Gaszyn - Kadłub - Kocilew - Ożarów - Krzyworzeka - Gaszyn - Wieluń.
Jazda wymagająca krzepy hehe :)
W Nietuszynie z głównej drogi chcąc skręcić w lewo obejrzałem się za siebie, jakieś paredziesiąt metrów za mną toczył się polunez... (teren zabudowany, moja prędkość ponad 30km/h) więc wystawiam rękę w lewo celem skrętu, a kierowca (jak się okazało BABA) przyspiesza, trąbi i mnie wyprzedza. Dodam, że miałem duży odstęp do poluneza, więc spokojnie mogłem wykonać manewr skrętu. Obok niej siedziała jakaś moherowa franca i coś tam pyskowała. Oczywiście nie byłem dłużny i poleciała odpowiednia wiązanka. Co za chamstwo na drodze... trzeba tępić takich buraków
V max = 38.2 km/h
Koleje losu skierowały mnie na następną wycieczkę...
Wieluń - Gaszyn - Kadłub - Kocilew - Ożarów - Krzyworzeka - Gaszyn - Wieluń.
Jazda wymagająca krzepy hehe :)