Szosowo wśród debili za kółkiem
Sobota, 26 maja 2012
· Komentarze(4)
Dzisiaj postanowiliśmy sobie dać trochę po zaworach i najpierw delikatnie dojechaliśmy do Kadłuba, po czym tam już rozwinęliśmy taką prędkość, żeby się trochę zmęczyć.
Najpierw przez Gaszyn, takim trochę lepszym niż dziecięce tempem :)
Mały przystanek w Kadłubie, żeby dobić powietrze w kołach na warunki do jazdy asfaltem, potem Wierzbie i przystanek w lesie przy drodze w Sołtysach. We Wierzbiu jeszcze idiota ciężarówką wyprzedzał mnie na centymetry, bo mu się k. spieszyło.
W lesie między Sołtysami a Kowalami jakiś cep na łódzkich numerach wyprzedzał nas na centymetry i na trzeciego, bo z przeciwka sznur aut, my asekuracyjnie oczywiście jeden obok drugiego i dość szeroko, żeby czasem nie wyprzedzał, ale jak debil, to debil. Z przeciwka aż mu mrugali długimi, ale odmóżdżony trep szedł na żywioł. Nie pamiętam czy zatrąbił ale fakers w jego kierunku poszedł, po czym przyhamował, na szczęście dla niego pojechał dalej, bo ślad od zamka spd by mu przez miesiąc z ryja nie zszedł. Dojechaliśmy do Kowali,
by za chwilę powitać Praszkę.
Celowo jeździmy obok siebie, bo wtedy jest mniejsze ryzyko potrącenia rowerzysty przez samochód, ponieważ musi zwolnić i zmienić pas, a nie ryć się na trzeciego na lusterka, chociaż jak widać po powyższym - są wyjątki.
W Ganie kolejny wieśniak, który kupił prawo jazdy razem z 30-letnim golfem za świnię strąbił nas, więc poszło kolejne pozdrowienie ze środkowego palca. Było jeszcze parę takich przypadków, jakoś żaden ch. nie chciał się zatrzymać.
Dojechaliśmy do Dzietrznik, napoiliśmy się i przekąsiliśmy co nieco, miła pani ze sklepu, która też czyta forum pozwoliła nam oznakować sklepik, jako przyjazny dla wielun.biz. Pozdrawiam z tego miejsca :)
Z Dzietrznik prosto na Pątnów (jak ja 'kocham' tę miejscowość za górki).
Trafił się jeszcze jeden idiota, który nie zna przepisów przed Dzietrznikami i kolejny przed Wieluniem koło stacji Orlen.
W tym miejscu wypowiadam otwartą wojnę dla kierowców, którzy w dupie mają rowerzystów na drodze i przysięgam, że będę robił wszystko, żeby polepszyć bezpieczeństwo na drogach - nieważne jakimi środkami.
Ps. Dzisiaj się nie wywróciłem ani razu, poluzowałem sobie system, który miałem skręcony dla hardkorów :D
Jutro zapraszam na lajtowy rajd spod Kauflandu o 10:30.
Dozo
Najpierw przez Gaszyn, takim trochę lepszym niż dziecięce tempem :)
Mały przystanek w Kadłubie, żeby dobić powietrze w kołach na warunki do jazdy asfaltem, potem Wierzbie i przystanek w lesie przy drodze w Sołtysach. We Wierzbiu jeszcze idiota ciężarówką wyprzedzał mnie na centymetry, bo mu się k. spieszyło.
W lesie między Sołtysami a Kowalami jakiś cep na łódzkich numerach wyprzedzał nas na centymetry i na trzeciego, bo z przeciwka sznur aut, my asekuracyjnie oczywiście jeden obok drugiego i dość szeroko, żeby czasem nie wyprzedzał, ale jak debil, to debil. Z przeciwka aż mu mrugali długimi, ale odmóżdżony trep szedł na żywioł. Nie pamiętam czy zatrąbił ale fakers w jego kierunku poszedł, po czym przyhamował, na szczęście dla niego pojechał dalej, bo ślad od zamka spd by mu przez miesiąc z ryja nie zszedł. Dojechaliśmy do Kowali,
by za chwilę powitać Praszkę.
Celowo jeździmy obok siebie, bo wtedy jest mniejsze ryzyko potrącenia rowerzysty przez samochód, ponieważ musi zwolnić i zmienić pas, a nie ryć się na trzeciego na lusterka, chociaż jak widać po powyższym - są wyjątki.
W Ganie kolejny wieśniak, który kupił prawo jazdy razem z 30-letnim golfem za świnię strąbił nas, więc poszło kolejne pozdrowienie ze środkowego palca. Było jeszcze parę takich przypadków, jakoś żaden ch. nie chciał się zatrzymać.
Dojechaliśmy do Dzietrznik, napoiliśmy się i przekąsiliśmy co nieco, miła pani ze sklepu, która też czyta forum pozwoliła nam oznakować sklepik, jako przyjazny dla wielun.biz. Pozdrawiam z tego miejsca :)
Z Dzietrznik prosto na Pątnów (jak ja 'kocham' tę miejscowość za górki).
Trafił się jeszcze jeden idiota, który nie zna przepisów przed Dzietrznikami i kolejny przed Wieluniem koło stacji Orlen.
W tym miejscu wypowiadam otwartą wojnę dla kierowców, którzy w dupie mają rowerzystów na drodze i przysięgam, że będę robił wszystko, żeby polepszyć bezpieczeństwo na drogach - nieważne jakimi środkami.
Ps. Dzisiaj się nie wywróciłem ani razu, poluzowałem sobie system, który miałem skręcony dla hardkorów :D
Jutro zapraszam na lajtowy rajd spod Kauflandu o 10:30.
Dozo